talidomid lek o dwu twarzach, Biologia, inżynieria genetyczna i biotechnologia

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
xxxxx
>>
xxxxxxxxxxx
TALIDO
MID
właśnie nowy, cudowny lek – talidomid przyjmowany
w pierwszym trymestrze ciąży.
Twierdzenie było bardzo śmiałe zważywszy, że na
poparcie swej tezy lekarze mieli zaledwie trzydzieści kil-
ka przypadków. Do tego uszkodzenia wywołane przez
talidomid obserwowano nie częściej niż u co piątej sto-
sującej lek ciężarnej, a wady były tak różne, że aż trud-
no było przypuszczać, że mają jedną przyczynę. Win-
dukind Lenz, który wziął na siebie główny ciężar batalii
przeciwko talidomidowi spotkał się więc z ostrą krytyką
ze strony środowiska lekarzy, a kiedy o swoim odkryciu
zawiadomił firmę Chemie-Grunenthal w ogóle nie zaję-
to się jego doniesieniem. Ostatnią, i w tym przypadku
okazało się, że niezwykle skuteczną instancją stała się
prasa. Lek zniknął z aptek zaledwie w 10 dni po opu-
blikowaniu artykułu, w którym Lenz wyłuszczył swoje
podejrzenia. Ustąpienie plagi okaleczonych noworod-
ków, które nastąpiło dokładnie w osiem miesięcy po
wycofaniu leku, dowiodło jego racji. Mimo to produ-
cenci talidomidu zaprzeczali faktom, skutecznie szar-
gając dobre imię i autorytet naukowców. W sądzie dr.
Lenza przedstawiano jako fanatycznego i zamroczone-
go poczuciem misji wichrzyciela. Uznano, że brak mu
obiektywności właściwej dla eksperta i jego zeznania,
obciążające producentów talidomidu, zostały wyklu-
czone z materiału dowodowego. Dlatego w procesie nie
wskazano w końcu winnego, a producenci zgodzili się
wypłacić odszkodowania ofiarom tylko w ramach ugo-
dy. Dopiero kiedy przyszło do orzekania, komu należy
się odszkodowanie okazało się, że nieodzowny jest...
Windukind Lenz. Z misją pomagania ofiarom talido-
midu objechał on cały świat i pozostał wierny tej spra-
wie aż do śmierci w 1995 r.
Tylko dzięki inteligencji i zdecydowaniu niemiec-
kiego pediatry pomyłka, jaką było podawanie tego leku
ciężarnym kobietom została zauważona i sprostowana
już po czterech latach. Na tle historii błędów medycz-
nych to całkiem szybka reakcja. Tragedia siedemnastu
tysięcy talidomidowych dzieci to jednak nieszczęście,
przy którym blednie biblijna rzeź niewiniątek. Zwłasz-
cza, że można było tego uniknąć, o czym świadczy hi-
storia talidomidu w Stanach Zjednoczonych
TWARZACH
Xxxxxxx xxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxx
xxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxx
xxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxxxxx
xxxxxxxxxxxxx xxxxxxxxxx
Tymczasem w USA już od początku XX wieku ist-
niał FDA (Food and Drug Administration) – urząd
odpowiedzialny za to, żeby lekarstwa były bezpieczne
i żeby wolno było reklamować tylko te ich działania,
które zostały rzetelnie udowodnione. W 1961 r. kiedy
firma Merrel złożyła wniosek o dopuszczenie talidomi-
du do sprzedaży w Stanach Zjednoczonych był już on
wielkim sukcesem handlowym w kilkudziesięciu kra-
jach. Miał przy tym opinię leku łagodnego i najzupeł-
niej bezpiecznego. Wydawało się zatem, że procedura
dopuszczenia będzie czystą formalnością i powierzo-
no ten przypadek nowo przyjętej urzędniczce - Fran-
ces Kelsey. Choć młoda biurokratycznym stażem, była
ona jednak doświadczoną farmaceutką pracującą wcze-
śniej przy testach leków na zwierzętach. Redagowała
też prestiżowe czasopismo medyczne JAMA (Journal
of the American Medical Association). Na nowej posa-
dzie Kelsey ze zgrozą odkryła, że dokumenty, na pod-
stawie których dopuszczano leki na rynek mają często
wiele wspólnego z pracami, które, jako zbyt słabe, od-
rzucano w jej redakcji. Postanowiła zatem nie dopuścić
do brakoróbstwa i chociaż lek „sprawdzał się” u milio-
nowej rzeszy pacjentów na całym świecie, uparła się, że
dokumentację o długofalowym działaniu i testach na
DOROTA I ANDRZEJ WROŃSCY
Xxxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx
Xxxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx
L
EK, KTÓRY JEST prosty i tani, goi rany trędowa-
Tragedia, której można było uniknąć
Wynaleziony w latach 50. XX wieku w niemieckiej fir-
mie Chemie – Grunenthal talidomid miał być nowym,
cudownie łagodnym i bezpiecznym lekiem uspokajają-
cym, nasennym i łagodzącym ciążowe mdłości. W odróż-
nieniu o innych, stosowanych wówczas środków uspo-
kajających nie sposób było go przedawkować, zdawał
się też nie wywoływać żadnych niebezpiecznych skut-
ków ubocznych. Nic dziwnego, że szybko osiągnął trze-
cie miejsce w rankingu sprzedaży leków w Niemczech
Zachodnich. Przez cztery lata od wprowadzenia go na
rynek w 1957 roku był sprzedawany w 48 krajach pod
około dwudziestoma różnymi nazwami. W sumie przyj-
mowało go około miliona osób. W tym wiele ciężarnych
kobiet. Od roku 1959 lekarze na całym świecie zaczęli
jednak dostrzegać niezrozumiały wzrost liczby dzieci
rodzących się ze skróconymi lub brakującymi kończy-
nami, o zniekształconych twarzach, brakujących uszach
a nawet całkowicie niezdolnych do życia z powodu de-
formacji narządów wewnętrznych. Nie umieli znaleźć
przyczyny tej rozszerzającej się „epidemii”. Dopiero pod
koniec 1961 r. dr. Wiliam Mc Bride – ginekolog z Au-
stralii i dr. Windukind Lenz – niemiecki pediatra, nie-
mal równocześnie nabrali podejrzeń, że winę ponosi
Wierzyć ale kontrolować
W czasach, o których mówimy, w Europie nie istniały
obowiązujące dziś standardy nakazujące testowanie le-
ków na kilku różnych gatunkach zwierząt. Wystarcza-
ła akceptacja środowisk lekarzy i farmaceutów. Do tego
publikacje zawierające pozytywną ocenę leku powsta-
wały często na podstawie kilkumiesięcznych zaledwie
obserwacji, a np. w Niemczech nie było żadnych oficjal-
nych procedur sprawdzających farmaceutyki. Odpowie-
dzialność była więc bardzo rozmyta. Dodatkowo mie-
liśmy do czynienia z wyjątkowo niekorzystnym zbie-
giem okoliczności: talidomid testowano na szczurach,
a akurat u tych zwierząt efekt uszkadzania płodu w ba-
danych dawkach nie występuje. Widoczny jest za to np.
u myszy czy królików, no i oczywiście u ludzi. W prze-
prowadzonych testach lek nie wykazywał żadnej tok-
syczności, więc bez dokładniejszych badań i bez zbęd-
nych ceregieli dopuszczono go do użytku.
TALIDOMIDOWY KALENDARZ:
Talidomid z reguły nie wywoływał uszkodzeń jeśli był przyjmowany przed
34. lub po 50. dniu ciąży (licząc od dnia ostatniej miesiączki). We wrażli-
wym okresie uszkodzenia zależały od dnia, w którym przyjmowano lek.
Dzień ciąży
Charakterystyczne uszkodzenia
35-37
Brak uszu i głuchota
39-41
Brak rąk
43-44
Fokomelia (skrócenie kończyn)
z trzema palcami
46-48
Kciuki o trzech stawach
Oprócz tego zdarzały się również: paraliż mięśni twarzy i oczu, wady na-
rządów wewnętrznych, które często kończyły się wczesną śmiercią. Około
40% ofiar talidomidu nie dożyło pierwszych urodzin.
56
W
IEDZA I
Ż
YCIE
KWIECIEŃ 2007
KWIECIEŃ 2007
W
IEDZA I
Ż
YCIE
57
LEK O DWÓCH
tym, pomaga w leczeniu AIDS, niesie ulgę chorym
w zaawansowanych stadiach nowotworów. Mimo
tego tysiące ludzi protestują przeciwko wprowa-
dzeniu go na rynek. Chodzi o talidomid – preparat, wo-
kół którego ludzki geniusz i głupota splątały się w naj-
straszniejszy sposób.
DZIAŁANIA TALIDOMIDU
MECHANIZM EFEKT ZASTOSOWANIE (PRZYKŁADY)
Tylko siedemnaścioro. Frances Kelsey została na-
rodową bohaterką i sam prezydent J.F. Kennedy wrę-
czał jej medal. Jak widać, czasem do uniknięcia trage-
dii wystarczy zwykła rzetelność i dociekliwość.
najpierw tylko w guzowatej postaci trądu, a od ubiegłe-
go roku także w terapii szpiczaka.
Niestety demon ludzkiej pazerności nie przestał prze-
śladować talidomidu, choć z leku, który miał być wygodą
dla bogatych i zapracowanych stał się sposobem uśmie-
rzania cierpień ubogich i najciężej chorych.
Druga strategia, stosowana przez firmę Celgene
w USA, to korzystać z chwilowej wyłączności na ryn-
ku i sprzedawać coraz drożej. W 1998 r. w USA jedna
tabletka talidomidu kosztowała 6 dolarów, dzisiaj już
53. W Brazylii, gdzie ludność jest biedniejsza, ta sama
tabletka kosztuje siedem centów, a i tak to dziesiątki
razy przekracza koszty jej wytworzenia.
Talidomid jest niebezpiecznie tani. Nawet w cza-
sach swojej popularności był sprzedawany za grosze,
dziś kiedy wygasły jego patenty, mógłby być tani jak
przysłowiowy barszcz. Dlatego dla koncernów farma-
ceutycznych to trefny towar, a może nawet wróg, któ-
rego trzeba strategicznie wyeliminować. „Na wszelki
wypadek” nie zajmują się jego produkcją. Żeby mógł
być dostępny dla chorych na trąd i AIDS w najuboż-
szych krajach Azji i Afryki, albo dla pacjentów hospi-
cjów żyjących z nieuleczalnymi nowotworami w takich
krajach jak Polska, potrzebna mu pomoc.
Na razie udzieliła jej FDA przyznając talidomido-
wi status „orphan drug”, czyli leku niezbędnego, choć
ekonomicznie nieopłacalnego, którymi leczy się cho-
roby rzadkie lub dotykające biednych. Ten krok jedy-
nej instytucji, która w przeszłości skutecznie umia-
ła zapobiec tragedii świadczy, że kampania strachu
wytoczona przeciwko talidomidowi jest nieracjonal-
na. Niemal każdym lekiem można się otruć, a niena-
rodzonemu dziecku może zaszkodzić nawet zwykła
aspiryna. Talidomid jako lek legalny i tani, a przy tym
świetnie przebadany, mógłby teraz sprawić więcej do-
bra niż kiedyś wyrządził zła. Trzeba tylko uwierzyć, że
dojrzeliśmy do tego, by tą obosieczną bronią posługi-
wać się właściwie.
Xxxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx
Hamuje syntezę TNF
α
(Tumor necrosis factor)
Przeciwzapalny
Guzowata postać trądu, nie-
gojące się owrzodzenia jelit,
mięsak Kaposiego w AIDS
Sekrety chemicznych rękawiczek
Dopiero wiele lat później odkryto przyczynę januso-
wego oblicza talidomidu (a właściwie (alfa [N-ftalimi-
do] glutarimidu). Otóż ta stosunkowo prosta cząstecz-
ka ma dwa izomery optyczne, czyli „wersje”, z których
każda skręca płaszczyznę spolaryzowanego światła w in-
ną stronę (w lewo lub w prawo). Podczas produkcji każ-
dego z nich tworzy się mniej więcej tyle samo. To nic
nowego, w naturze znamy wiele takich związków. Np.
w kwasie askorbinowym tylko (-)-izomer jest witaminą
C, a drugi (tzw. kwas erytorbowy) nie ma właściwości
witaminy, choć także jest przeciwutleniaczem. W przy-
padku talidomidu oba izomery mają silne, choć odmien-
ne działanie. Jeden jest odpowiedzialny za efekt uspo-
kajający i przeciwwymiotny, tak ceniony przez kobiety
w pierwszych miesiącach ciąży. Drugi hamuje rozwój
nowych naczyń krwionośnych (angiogenezę) i to wła-
śnie ten efekt jest tak groźny dla rozwijającego się płodu
i prowadzi do deformacji i zniekształceń. Co więcej, oby-
dwie formy ulegają wzajemnemu przekształceniu w or-
ganizmie. Na nic zatem zdałyby się próby rozdzielenia
enancjomerów i podawania tylko jednego z nich – (+),
o dowiedzionym działaniu uspokajającym. Po połknię-
ciu i tak tworzyłby się niszczący izomer (-). Niszczący?
No właśnie. Chemiczna cząsteczka nie ma „zamiarów”,
a efekty jej działania bardzo często zależą od punktu
widzenia. Jeśli blokuje tworzenie naczyń w rozwijają-
cych się dłoniach czy stopach – to źle. Jeśli jednak to
samo robi w rozrastających się guzach – to bardzo do-
brze. Dlatego naukowcy ponownie zainteresowali się
„wyklętym” związkiem.
Do dziś skuteczności talidomidu dowiedziono w le-
czeniu wielu nowotworów, zwłaszcza tych dobrze una-
czynionych, w tym mięsaka Kaposiego nękającego cho-
rych na AIDS, oraz zapalnych guzów spotykanych u cho-
rych na trąd. W tym ostatnim schorzeniu wystarczą
dwie doby, by chorym spadła gorączka, a rany i wrzody
zaczynały się goić. Talidomid pomaga też leczyć wrzo-
dziejące zapalenia jelit, a jakby tego było mało – wpły-
wa na układ odpornościowy. Jego podawanie nasila re-
akcję organizmu przeciwko tkankom nowotworowym,
utrudnia replikację wirusowi HIV i zmniejsza reakcję
odrzutu przeszczepów, co zostało dobrze udowodnio-
ne na przykładzie przeszczepów kości u dzieci. Oczywi-
ście udokumentowano też liczne działania uboczne tego
preparatu, ale jeśli przestrzegano zasady, by nie poda-
wać go ciężarnym, nie były one bardzo groźne. Dodat-
kowe zalety dla chorych to te, dla których lek pierwot-
nie wprowadzono na rynek: niska toksyczność, działa-
nie uspokajające i przeciwwymiotne.
W przypadku szpiczaka mnogiego (bardzo agresyw-
nego nowotworu krwi) talidomid okazał się tak skutecz-
ny, że przywrócono go do łask i dziś w połączeniu ze ste-
rydem – deksametazonem jest standardową metodą le-
czenia. W 1998 roku, czyli po 45 latach od jego odkrycia,
FDA dopuściła lek do użytku w Stanach Zjednoczonych,
Gdy pomoc się nie opłaca
Talidomidowa tragedia uświadomiła światu, że leki na-
leży badać bardzo wnikliwie, bo mogą być niebezpiecz-
ne. Dziś światowe standardy są w tej dziedzinie bardzo
restrykcyjne i nikt nie ośmieliłby się już testować no-
wych cząsteczek na kobietach w ciąży. Wynika z tego
przykrość dla dzisiejszych młodych mam, na które na-
kłada się moralny obowiązek rezygnowania z wszelkich
lekarstw ponieważ skutki ich stosowania dla rozwijają-
cego się w ich ciele dziecka nie są znane. Wynikają z te-
go także nowe realia rynku farmaceutycznego.
Firma, która opracowuje nowy lek musi się liczyć
z tym, że zanim uzyska pierwsze zyski ze sprzedaży, bę-
dzie musiała sfinansować nie tylko badania nad jego po-
wstaniem ale także niezwykle długie i kosztowne pro-
cedury testowania przed wprowadzeniem go na rynek.
Wszystko to pochłania większą część czasu, w którym
firma ma na nowy specyfik wyłączność, czyli patent.
Dlatego poszukuje się leków, które będzie można sprze-
dawać bardzo drogo, tak żeby przez krótki czas zdążyć
pokryć koszt badań i jeszcze osiągnąć zysk. Taka „kon-
strukcja” rynku sprawia, że dziś bardziej niż kiedykol-
wiek nie opłaca się szukać leków na choroby, na które
cierpią głównie biedni, a produkcja preparatów starych
i tanich coraz bardziej traci ekonomiczny sens.
Z tego powodu reakcją firm farmaceutycznych na
odkrycie cennych, przeciwnowotworowych właściwo-
ści talidomidu jest przede wszystkim poszukiwanie je-
go analogów, czyli nowych cząsteczek o nieco innej bu-
dowie, ale zbliżonym działaniu, takich, na które moż-
na będzie dostać patent. Będą może trochę lepsze, może
trochę mniej niebezpieczne, ale za to na pewno prze-
raźliwie drogie.
Hamuje wytwarzanie czyn-
ników wzrostu komórek
śródbłonka naczyń krwio-
nośnych (cytokin.......)
Hamowanie angio-
genezy czyli two-
rzenia nowych na-
czyń krwionośnych
W leczeniu guzów nowotwo-
rowych o wysokim unaczy-
nieniu (np. glejaków); do
stabilizacji dużych guzów no-
wotworowych innych typów.
W szpiczaku mnogim.
Xxxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx xxxxx xxxxx
xxxxx
xxxxx
zwierzętach trzeba uzupełnić. Firmie Merrel nie uda-
ło się przełamać jej uporu, choć oskarżano ją o brak
kompetencji i urzędniczą złośliwość, a w końcu nawet
odsunięto od rejestracji leków. Jej decyzja o odrocze-
niu dopuszczenia na rynek talidomidu została jednak
utrzymana, bo w międzyczasie z Wielkiej Brytanii do-
szły wieści o jego szkodliwym działaniu na układ ner-
wowy. Firma Merrel nie składała broni, bagatelizując
brytyjskie doniesienia i przekształcając przypadek ba-
dań klinicznych talidomidu w prawdziwą kampanię re-
klamową. Lek rozesłano „na próbę” dużej liczbie leka-
rzy. Tym sposobem otrzymało go 6000 pacjentów, na
szczęście nie tylko ciężarnych kobiet we wrażliwym
okresie ciąży. W sumie urodziło się 17-
-cioro kalekich dzieci.
DOROTA I ANDRZEJ WROŃSCY
są xxxxxx xxxxxxx
> > R E K L A M A > > R E K L A M A > > R E K L A M A > > R E K L A M A > > R E K L A M A > > R E K L A M A > > R E K L A M A > > R E K L A M A > > R E K L A M A > > R E K L A M A > > R E K L A M A > > R E K L A M A > >
58
W
IEDZA I
Ż
YCIE
KWIECIEŃ 2007
KWIECIEŃ 2007
W
IEDZA I
Ż
YCIE
59
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • shinnobi.opx.pl