the.sopranos.s01e11.dvdrip.xvid-xg, ▪topgear

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:01:32:Rodzina Soprano00:01:36:Nobody Knows Anything00:01:42:Debbie, jeste wspaniała.00:01:45:Masz magiczne dłonie.00:01:48:Zgadza się.00:01:49:Jest moje słonko.00:01:51:Musisz jš wpisać na głównš listę.00:01:54:Ona jest najlepsza.00:01:57:- Użyła bacika?|- Wariat.00:01:59:Przy samej mecie.00:02:02:Kolejny zadowolony klient.00:02:05:To chyba zawał serca!00:02:12:Leż spokojnie.00:02:13:Zobacz czy jest doktorek.00:02:17:- Doktorek?|- Kto?00:02:19:Goć jest lekarzem.00:02:21:Dermatolog.00:02:22:Co się stało?00:02:24:Wyglšda na zawał.00:02:27:Nie chcę lekarza.00:02:29:To mój krzyż.00:02:31:Delikatnie.00:02:35:Złap się. Dobrze.00:02:38:Spokojnie.00:02:41:Delikatnie.00:02:43:Powoli.00:02:44:Włanie tak.00:02:46:Bardzo dobrze.00:02:50:Trzymaj się.00:03:00:CZTERY DNI PÓŻNIEJ00:03:04:80 do ciebie.00:03:09:Pieprzę to.00:03:11:Krzyż ci dokucza?00:03:17:FBI! Nie ruszać się!00:03:19:Dasz wiarę ?00:03:22:- To przyjacielska gra.|- Spokojnie.00:03:25:Gdyby chodziło o karty,|wzišłbym pšczka.00:03:44:Derek, pomóż mu.00:03:56:- Łapcie go!|- Ty!00:04:03:Proszę. Wiesz, co to jest?00:04:06:Cholerna spluwa!00:04:19:Cišgle majš Jimmy ' ego.00:04:21:Co z tego?00:04:23:Tak to się zaczyna.00:04:25:Mieli fart i tyle.00:04:27:Udajš zapracowanych.00:04:29:Fakt.00:04:30:Dlaczego Pussy wiał?00:04:32:On łapie zadyszkę przy szczaniu.00:04:37:Puss!00:04:39:Swędzš cię uszy?00:04:41:Dalej, biegiem!00:04:43:Ha, ha. Strasznie zabawne.00:04:47:Już mielimy cię wycišgać.00:04:50:Żona wpłaciła kaucję.00:04:53:Łeb mnie boli. I na dodatek...00:04:57:dysk mi wyskoczył.00:04:59:Pewnie przez ten maraton.00:05:02:Bieganie to wstyd.00:05:03:- Federalni mnie okradli.|- Co?00:05:06:Skubnęli mi 4 kawałki.00:05:09:Po co tyle nosisz!00:05:11:Trudno, muszę się napić.00:05:15:Oh, Madonna! Che puzzo!00:05:17:O Jezu!00:05:33:Czego? Jadę na ryby.00:05:35:Nawet się nie przywitasz?00:05:38:Co ci wyjanię.00:05:40:Gówno mnie obchodzisz ty|i twoja rodzina.00:05:44:Dlaczego zawracasz mi dupę?00:05:48:Dokšd?00:05:49:Przecież ja dla ciebie ryzykuję.00:05:52:Nie robisz tego za darmo.00:05:57:Dobrze, przepraszam.00:05:59:Czeć, Vin. Co słychać?|Masz co dla mnie?00:06:06:Bompensiero.00:06:08:Pussy?00:06:09:Co z nim?00:06:11:Nosi podsłuch.00:06:13:Co?00:06:14:Żródło jest pewne.|Mylę, że powiniene wiedzieć.00:06:18:- Wiem, że go lubisz.|- Lubię?00:06:22:Ja go, kurwa, kocham.00:06:24:Skšd to wiesz?00:06:27:Od gocia z grupy uderzeniowej.00:06:30:On na pewno by mnie nie okłamał.00:06:33:Pokaż mi raport.00:06:35:- Nie mogę...|- Pokaż 302!00:06:37:Dobra. Zobaczę, co da się zrobić.00:06:46:To nie ma sensu.00:06:48:Ma, jeli zdejmiesz klapki z oczu.00:06:53:Podobno przemycał heroinę,|żeby opłacić szkołę syna.00:06:57:Skšd bym to wiedział?00:07:00:Pamiętasz wpadkę z heroinš?00:07:03:Mówił, że był w Las Vegas, tak?00:07:06:Przykro mi ale tam włanie był.00:07:09:U federalnych. Dobijał targu.00:07:13:Dlaczego ostatnio go pucili?00:07:16:Stawiał opór.00:07:18:I po takiej akcji,|taka niska kaucja?00:07:23:Czemu to robi?00:07:25:Grozi mu wyrok|ze skutkiem natychmiastowym.00:07:29:Wielu goci boi się odsiadki.00:07:32:Kim jest ten Pussy?00:07:34:Nade wszystko kocha swojš rodzinę.00:07:38:Jest dla nich idealnym celem.00:07:45:Jeste pewna mamo? Mogę...00:07:51:Dobra, w porzšdku.00:07:54:Nie ma sprawy.00:08:04:- To matka?|- Nie przyjdzie.00:08:06:- Co mylała?|- Miałam nadzieję.00:08:09:Co roku wycina nam ten sam numer.00:08:12:Potrzebuje uwagi.00:08:15:Oddzwonię.00:08:16:Tylko na to czeka. Chod.00:08:20:Nie martw się.00:08:22:Nic jej nie będzie.00:08:25:Możecie przestawić pianino?00:08:28:Niestety, niektórzy nie chcš grać.00:08:31:- Będę grał.|- Kiedy? Całe w kurzu.00:08:34:Puss! Pozwól!00:08:38:Przepraszam.00:08:44:Co jest?00:08:45:Trzeba to przestawić.00:08:54:Nie mogę.00:08:55:To jest na kółkach.00:08:57:Plecy mi wysiadajš.|Chyba pójdę do domu.00:09:03:Co z tobš?00:09:04:Chodzi o te plecy.|Dostałem silne prochy.00:09:11:Tylko z nimi nie przesad.00:09:15:Usišd. Zrelaksuj się.00:09:24:Pilnujcie Pussy'ego.|Jest jaki nieswój.00:09:28:No co ty?00:09:30:Nie zbiera długów.00:09:33:Wyglšda na łatwy cel.00:09:35:Mówię mu, że długi trzeba odbierać.00:09:40:Zaproponowałem nawet,|że mogę go wyręczyć.00:09:44:- I co?|- Przytaknšł jak niemota.00:09:47:To te prochy.00:09:49:Łyka je jak cukierki.00:09:51:A z tymi plecami to kit.00:09:55:Jak to?00:09:56:Pamiętasz jak mi kiedy rozwalili|szyję kijem?00:10:01:- W klubie.|- Pamiętam.00:10:02:Poszedłem do lekarza,|który leczy Jetsów.00:10:07:No i?00:10:08:Goć jest guru co do pleców.00:10:12:Posłałem do niego Pussy'ego.00:10:15:Przebadał go|na wszystkie znane sposoby.00:10:19:Stwierdził, że nic mu nie jest.00:10:24:Ale mówi, że z plecami...00:10:27:nigdy nic nie wiadomo.00:10:30:Już miałem spokój i nagle bum!00:10:34:Idę, na przykład, ulicš...00:10:37:i nagle czuję,|że co mi spadnie na łeb.00:10:41:Uczucie zagrożenia?00:10:43:Powiedz mi co.00:10:45:Psychika może powodować|fizyczne problemy?00:10:50:Masz jakie problemy?00:10:52:Nie, nie ja.00:10:54:Chodzi o przyjaciela.00:10:57:Bardzo bliskiego.|Martwię się o niego.00:11:01:O co chodzi?00:11:02:O jego krzyż.00:11:04:Narzeka na plecy, ale lekarz...00:11:08:uważa, że to urojenia.00:11:10:Bardzo możliwe.00:11:13:Co ty na to?00:11:15:Zajmijmy się tobš.00:11:18:Zajmujemy się.00:11:20:Kiedy udzielam ci rady|na temat przyjaciół...00:11:24:przeszkadza to w terapii.00:11:28:Zaczynasz rzucać mięsem.00:11:32:Od jakich problemów bolš plecy?00:11:36:Pytasz prywatnie?00:11:38:Absolutnie.00:11:42:Ból może być spowodowany...00:11:45:przez zbyt dużš odpowiedzialnoć.00:11:50:Możliwe. Przecież on ma...00:11:52:całš górę rachunków.|Opłaty za naukę syna.00:11:57:Tajemnice.00:12:01:To znaczy?00:12:02:Tajemnica|to wielki ciężar dla psychiki.00:12:06:Powoduje wyrzuty sumienia,|obcišżajšce umysł.00:12:21:Moim zdaniem to jest niemożliwe.00:12:24:Dzięki, Debbie.00:12:31:Obiecałem ci,|że zrobię, co w mojej mocy...00:12:35:ale to jest DEA, FBl,|brygady specjalne.00:12:40:To nie takie proste.00:12:42:Zdobyć tę 302-kę.00:12:44:Słuchaj.00:12:46:To jest poważna decyzja.00:12:49:Muszę mieć pewnoć.00:12:52:Nie skrzywdzę|przyjaciela z powodu...00:12:55:plotek hazardzisty z blachš.00:12:58:Potrafisz podsumować całe życie...00:13:02:w jednym zdaniu.00:13:05:Hazardzista z blachš?00:13:09:Potrafisz człowieka wkurzyć.00:13:12:Nie mam czasu włazić ci w dupę!00:13:16:Spoko.00:13:18:- Wal się!|- Co?00:13:20:Wal się!00:13:23:Gdy byłem młody...00:13:26:Gdy mój ojciec zaczynał wariować...00:13:30:wrzeszczeć...00:13:32:matka rzucała, co było pod rękš.00:13:36:On jš bił!00:13:40:Nie wiem czemu...00:13:42:ale uciekałem schować się|pod łóżko.00:13:47:Ono mi dawało poczucie|spokoju i bezpieczeństwa.00:13:53:Siedziałem tam do rana.00:13:57:Aż się uspokoiłem.00:14:01:A ty?00:14:03:Miewasz takš ochotę?00:14:08:Tak. Włanie teraz.00:14:15:Kutas do końca, co?00:14:23:Podoba ci się tu?00:14:26:Mam tu spokój.00:14:28:Debbie się o mnie troszczy.00:14:31:Nie wštpię.00:14:32:Poważnie.00:14:35:Zdarzało się,|że fartownie postawiłem...00:14:38:przychodziłem tu zalany...00:14:42:z kupš forsy.|Nigdy mnie nie okradła.00:14:46:Jest uczciwš damš.00:14:48:Pomoże, jak potrafi.00:14:51:Machniesz blachš|i dupczysz za frajer.00:14:54:Żartujesz.|Patykiem bym ich nie ruszył.00:14:58:Nie majš klasy|i cały czas kombinujš.00:15:02:Takš majš pracę, nie?00:15:18:"Carmela. Miło cię widzieć" .00:15:22:Jak zdrowie?00:15:23:Nijako. Co to?00:15:26:Ciasto. Zostało po przyjęciu.00:15:29:Umalowała się?00:15:31:Za dużo cholesterolu!00:15:33:Użyłam chudego sera.00:15:39:Zjedzš twoi znajomi.00:15:42:Jacy znajomi?00:15:44:No to zjesz z Juniorem.00:15:50:Syn cię bardzo kocha.00:15:53:Zamartwia się.00:15:55:Przykro mu było, że nie przyszła.00:15:58:Bez urazy...00:16:01:ale doć tego.|Wykończysz Tony'ego.00:16:04:O co ci chodzi?00:16:06:Mówię o zgrywaniu biednej mamusi.00:16:09:To manipulacja...00:16:11:i wykańczasz tym Tony'ego.00:16:14:Umiem rozmawiać z ludmi.00:16:16:Ja też jestem matkš.00:16:20:Manipulujesz jak zawodowiec.00:16:23:O czym ty mówisz.|Nikim nie manipuluje!00:16:27:Jeste życiem!00:16:29:Jego matkš!00:16:31:Mylę, że wiesz, co robisz.00:16:33:Ja? Co ja zrobiłam?00:16:37:Nie przyszłam się kłócić.00:16:39:Przyszłam poczęstować cię ciastem.00:16:43:Nie chcesz, daj Juniorowi.|Często tu bywa.00:16:47:Jest bratem mojego męża.00:16:50:Nie może mnie odwiedzić?00:16:52:Nic wam do tego.00:16:55:Mówię tylko...00:16:56:żeby je oddała Juniorowi.00:16:59:Wiem, co insynuujesz.00:17:01:Nie ma nic złego w towarzystwie!00:17:08:O co chodzi?00:17:15:Poczekaj, aż zostaniesz opuszczona.00:17:22:Opuszczona? Żartujesz!00:17:28:Kiedy żył Johnny...00:17:30:nikt mnie tak nie traktował.00:17:33:Co? Kto cię le traktuje?00:17:36:Tony życie by ci oddał.00:17:39:Johnny był aniołem.00:17:41:Słyszelimy.00:17:43:Gdy żył, nie mówiła mu tego.00:17:46:Junior nie jest jego wart.00:17:50:Nie wypada nawet...00:17:52:mówić o nich w jednym zdaniu.00:17:57:Nic z tych rzeczy.00:17:59:Cieszymy się, że się przyjanicie.00:18:02:Dzięki Juniorowi...00:18:07:mam jaki cel w życiu.00:18:10:Kto mnie słucha|i nie traktuje jak stary kapeć!00:18:21:Jezu!00:18:26:Jutro przyjdę po talerz.00:18:36:Czeć, studencie!00:18:42:Tato! To wujek Tony.00:18:49:Jeste, wielorybie!00:18:52:Czeć, co cię sprow... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • shinnobi.opx.pl