taniec towarzyski opis,

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
TANGO
Takt:
Tempo: 33 takty na minutę
ZARYS HISTORII
Protoplastów tanga, podobnie jak modnych tańców
stylu Ameryki Łacińskiej, szukać należy wśród niewol-
ników afrykańskich, którzy przywozili swe tańce, pieśni
i rytmy na Antyle i do Ameryki Południowej od zarania
kolonizacji w połowie XVI wieku, przez cały czas trwania
handlu „hebanowym mięsem”. Argentyński pisarz Eros
Nicola Siri, który prowadził niezwykle staranne badania
dotyczące pochodzenia tanga, doszedł do konkluzji, że
wywodzi ono swą nazwę od „tangano”, tańca niewolni-
ków afrykańskich. Dalsze rozprzestrzenienie tego tańca
przypisuje on Murzynom przesiedlonym z Kuby i Haiti
do Argentyny w okolice Rio de la Plata. Zwyczajem tam-
tejszych Murzynów było ono tańczone na ulicach. Były
to pierwsze murzyńskie parady tangowe, w czasie któ-
rych tańczono do rytmu bębnów. Konwulsyjny ten taniec
został nazwany „candombe”. Tańczący śpiewali refren
rozpoczynający się od słów: „cum-tan-go...” Kreole i imi-
granci tańczyli na swój sposób, według własnych upodo-
bań. Z mieszaniny gitar gauchów, murzyńskich synkop
i hiszpańskich melodii powstało milonga. Z kolei milon-
ga, utemperowane przez słodkie i sentymentalne melodie
kubańskiej habanery, dało początek prawdziwemu tangu
argentyńskiemu. Przy dźwiękach gitar i bandeneonów
tańczono kroki dostosowane do wysokich butów z ostro-
gami, które nosili gauchowie.
Historia tanga dowodzi, że nie urodziło się ono jako
sztuczny twór „laboratoriów tanecznych”, że nie zawdzię-
79
czało ono swego żywota jednej rasie, jednemu krajowi,
jednej warstwie czy klasie społecznej. Kształtowanie tanga
trwało wieki. Nasycały je elementy tańców niewolników
pracujących na plantacjach, tańców różnych narodów,
prymitywnych i ogładzonych cywilizacją. Tańczyli je
wpierw w spelunkach, szynkach, domach publicznych
kolorowi i biali, marynarze, robotnicy portowi i pastu-
chy. Miało ono złą sławę i stanowiło długi czas „tabu” dla
wyższych i średnich warstw społecznych. Trwało to tak
długo, dopóki pod naporem atrakcyjności, popularności
i niesłychanej żywotności tego tańca nie zdecydowano
się wysłać tanga na edukację salonową do Paryża. Kiedy
zostało ono pozbawione „wszystkich niewłaściwych cech”
i przystosowane do ówczesnych gustów, zdecydowano
przedstawić je szerszemu ogółowi. Tango tańczono więc
na ulicach, w tawernach, salach tanecznych, restauracjach,
hotelach i salonach.
Jedni wyżywali się w tangu, dając upust namiętno-
ściom, inni ukrywali je, kontrolując swe uczucia i od-
ruchy. Nikt jednak nie mógł pozostać obojętny, tango
wstrząsało wszystkimi. Tango zadało ostateczny cios
tańcom dworskim, wyśmiało słodką elegancję tańców
salonowych, przeniosło tańczących z sal balowych na
parkiet restauracji i lokali dansingowych, przedłużyło
krótki okres karnawału na cały rok. Odparło ataki i prze-
trwało zakazy panujących, opór arystokracji, purytanów,
prasy, papieża i dostojników kościoła. Nikt z tańczących
nie mógł się oprzeć jego prymitywnej sile, zmysłowej
i podniecającej muzyce, władczej roli tancerza i pełnej
niepokoju atmosferze tanga. Tango było bezsprzecznie
jednym z największych szaleństw tanecznych wszystkich
czasów. Jego pojawienie się wywołało niesłychaną burzę.
Uważano tango za taniec wyuzdany, gorszy od modnego
w tym czasie ragtime’u, łączono „kocie ślizganie” tangowe
z rozkładem życia rodzinnego. W Nowym Jorku władze
80
stanowe nakazały roztoczyć specjalny nadzór nad lokala-
mi, w których tańczono tango, i zastanawiały się, czy by
nie wydać ustawy zakazującej tanga. Nawet papież Pius X
uważał tango za taniec szkodliwy dla obyczajności i mo-
ralności. Kiedy jednak słynny tancerz tangowy Casimiro
Ain zademonstrował je później w Watykanie, papież Pius
XI wydał odmienną opinię. Nawet lekarze przeciwni tan-
gu ostrzegali zbyt energicznych tancerzy przed groźnymi
pułapkami w postaci chorób serca, uszkodzenia mięśni
itp. Zwolennicy tanga twierdzili zaś, że taniec ten jest ide-
alnym ćwiczeniem dla osób w średnim wieku, zmusza bo-
wiem do pracy wielką ilość mięśni, usprawnia i wzmacnia
cyrkulację, wyrabia ruchliwość, zgrabność i grację.
Mimo tak szeroko zakrojonej nagonki prowadzonej ze
szczególną zaciekłością w latach 1910-14, tango „chwyci-
ło za gardło ludność wszystkich klas”. Żaden popularny
dziennik nie mógł w tym czasie obejść się bez codziennej
notatki o tangu. Tango stało się także źródłem natchnie-
nia dla wielu kompozytorów, poetów, pisarzy i malarzy.
Poeta Jean Richepin wygłosił przed obliczem „czterdzie-
stu nieśmiertelnych” w paryskiej Akademii Sztuk Pięknych
wykład o tangu.
W roku 1913 wydana została książka angielskiej nauczy-
cielki tańca Gladys Beattie Grozier pt.
The Tango and How to
Dance It
. Książka przyczyniła się w dużym stopniu do zapo-
znania miłośników tańca z podstawowymi krokami tanga.
W roku 1914 Vernon Castle, jeden z największych
znawców tanga, popularyzator, znakomity tancerz i na-
uczyciel (zginął w czasie I wojny światowej śmiercią lotni-
ka) udzielił następujących wskazówek dotyczących tanga
jako tańca towarzyskiego:
– tango jest nie tylko tańcem, jest stylem;
– mimo że tango uważane jest za najtrudniejszy taniec
towarzyski, wystarczy nauczyć się kilku podstawo-
wych kroków, aby je dobrze tańczyć;
81
– nogi należy stawiać płasko, najlepiej w sposób na-
turalny, od obcasa;
– ramion nie należy unosić, chód powinien być rów-
ny, ruch ciała jednostajny bez zatrzymań;
– ostatni krok promenady jest krokiem wolnym.
Tango zawdzięczało część swojej popularności także
Rudolfowi Valentino, słynnemu amantowi filmu niemego.
Jednak taniec Valentina zdradzał tylko pewne podobień-
stwo do tanga argentyńskiego. Namiętna interpretacja
– bicz i namiastka kostiumu gaucha, budziły wesołość
w kinach Buenos Aires. Pierwszą próbę określenia teo-
rii i techniki tanecznej tanga podjęto w czasie Tango
Conference zwołanej w Londynie w roku 1922. W obec-
ności około 300 angielskich nauczycieli tańca oraz wielu
fachowców z całego świata demonstrowano kilka wersji
tanga. Uzgodniono, że takt odnosi się zarówno do
tanga, jak i milonga i że różnica pomiędzy tymi dwoma
tańcami tkwi w rytmie, a nie w takcie. Ustalono także,
że tempo tanga powinno wynosić około 30 taktów na
minutę i że nogi w tańcu stawia się prosto (nie na ze-
wnątrz, jak to się dzieje w technice tańca klasycznego),
i że powinno się je stawiać do przodu od obcasa, a nie od
palców. Ustalono nazwy kilku figur:
promenade, scissors,
media luna, corté, media vuelta
. Od tego czasu rozwój
tanga następował w szybkim tempie. Trudno ustalić dzi-
siaj, w jaki sposób tańczono tango na naszych ziemiach.
Kraj nasz był wtedy pod trzema zaborami, polska litera-
tura taneczna była bardzo uboga i ograniczała się często
do rozważań obyczajowych. Nauczycielami tańca byli
przeważnie baletmistrze, którzy z racji swego zawodu
i praktyki scenicznej tworzyli własne wersje tanga, a te
nas nie interesują. Nie sprzyjało to ujednoliceniu, a tym
samym upowszechnieniu tanga, zgodnie tańczyć parami
mogli jedynie ci, którzy uczyli się w tej samej szkole tań-
ca. Wiem z opowiadania naocznych świadków, że tango
82
było już demonstrowane w roku 1910 we Lwowie przez
angielskiego tancerza Smitha, który tańczył z Antoniną
Werndl de Lehenstein, żoną znanego nauczyciela tańca,
Jana Szpinetera. Niestety, moje informatorki nie pamiętały
dokładnie kroków i figur, tylko krój i barwy sukni tango-
wej, zamówionej specjalnie w Paryżu.
STYL I CHARAKTER
Pierwsze tango było gwałtowne i różniło się od później-
szych odmian. W Argentynie, mimo pewnej „edukacji”, ja-
kiej poddano tango w europejskich salonach, uważano je
za taniec wybitnie męski, w czym tkwił jego swoisty urok,
tak silnie działający na kobiety. W Stanach Zjednoczonych
tańczono tango z pewną „namiętną sennością”, w Europie
z kocią zgrabnością i dramatyczną prostotą.
Prawdziwe tango argentyńskie można jeszcze zoba-
czyć na turniejach tańca towarzyskiego.
Krok tanga nie jest posuwisty, stopy nie ocierają
o posadzkę. Nogi stawia się płasko, podobnie jak to
czynią dzikie koty. W tangu nie stosuje się unoszeń
i opadań oraz nachyleń ciała. Duży wpływ na styl,
w jakim tańczy się obecnie tango w turniejach tanecz-
nych, wywarł amatorski tancerz turniejowy z Niemiec,
Freddie Camp. Podczas turnieju w Anglii w Astria
Ballroom, w roku 1930, „tłumy widzów zostały pod-
ekscytowane” gwałtownymi poruszeniami, jakie on
przedstawił. Ale ojcem dzisiejszego tanga – jak twier-
dzą eksperci, m.in. Frank i Peggy Spencerowie – stał
się angielski nauczyciel tańca, autor wielu tanecznych
publikacji i zwycięzca turnieju o mistrzostwo Wielkiej
Brytanii, zmarły w roku 1964 – Henry Jacques. Jego
zasługą było opracowanie teorii i techniki tanecznej
tanga oraz programu jego podstawowych figur, który
przetrwał do dnia dzisiejszego.
83
[ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • shinnobi.opx.pl