terapia richardsa, PSYCHOLOGIA, FOBIA SPOŁECZNA

[ Pobierz całość w formacie PDF ]
A więc to jest mój długo zapowiadany tematTytułem wstępu napiszę, że terapia trwała u mnie dłużej niż 10 tygodni, bo dla lepszego zapamiętania każdš sesję przerabiałem przez co najmniej 9 dni, czasem przedłużałem nawet do 12, gdy czego nie rozumiałem lub nie wyrobiłem się którego dnia z zadaniami. Terapię rozpoczšłem dnia 08.08, zakończyłem 23.11. Aha, i jeszcze jedno - tygodnie sš trochę dziwnie oznaczone, więc jako wyszło, że zamiast 10 sesji było 11Czy warto było? No jasne, że tak!Musicie jednak wiedzieć o jednej rzeczy - nie będziecie wyleczeni zaraz po skończeniu terapii. Nie będę tutaj obiecywać cudów-niewidów, jeli latami tkwilimy w negatywnym i depresyjnym myleniu, to wyjcie z tego nie jest kwestiš kilku tygodni. Proces leczenia musi trwać powoli, ale stopniowo, krok po kroku. Nie ma innego wyjcia.Mimo tego terapię uważam za rewelacyjnš. Po raz pierwszy w życiu naprawdę uwierzyłem, że będę zdrowy, a próbowałem już farmakoterapii, hipnoterapii, wizyty u psychologa. Jestem wręcz pewien (a pewnoć tę szacuję na jakie 95%), że w przyszłym roku będę zdrowy. Zostałem pozytywnie nastrojony, a właciwe nawyki mylowe zaczynajš wypierać te dawne, fobiczne. Niemal nie czuję napięcia, moje mięnie sš rozlunione jak nigdy, idšc przez miasto czy rozmawiajšc z obcymi ludmi czuję kolosalnš różnicę. Prawie się nie wkurzam, jeli już to następuje złoć jest wyranie mniejsza i ustępuje znacznie szybciej niż przed leczeniem.I największy w mojej opinii sukces - całkowicie wyeliminowałem użalanie się nad sobš. Ujmę to tak - mój umysł sam to eliminuje. Jeli przychodzi mi do głowy dawna myl sugerujšca, jakim to rzekomo jestem nieudacznikiem, natychmiast w jej miejsce pojawia się myl racjonalna i realistyczna, pewnie i zdecydowanie przeczšca myli negatywnej. Mam wrażenie, że odbywa się to jakby bez mojej kontroli, jakby ta myl pozytywna pojawiała się sama z siebie, a nie na wskutek mojej woli. Już się nie dołuję, a nawet, jeli mam jaki powód do smutku (który wczeniej przeżywałbym parę ładnych dni, a nawet dłużej), to gorszy nastrój jest bardzo słaby, trwa krótko i jest bardzo łatwy do wyeliminowania poprzez zajęcie się czym innym albo odwrócenie myli od nieprzyjemnego zdarzenia. Nie tylko pozytywne i racjonalne myli zastępujš negatywne, ale też zmieniła się moja wola - ja po prostu nie chcę użalać się nad sobš i nie widzę w tym sensu.Powoli zaczyna ustępować prokrastynacja. Trochę mniej odkładam i trochę łatwiej mi się zmobilizować. Efekty niestety nie sš bardzo zadowalajšce i prawdopodobnie będzie to jedno z ostatnich zaburzeń, które ustšpi. Nie ma jednak złego, co by na dobre nie wyszło - przynajmniej będzie wiadomo, że jestem już zdrowyPrzyszłoć zaczyna nabierać barw. Już nie jest przerażajšcym, nieznanym zbiorem niebezpiecznych zdarzeń, porażek i przykrych emocji. Stała się oczekiwaniem pełnego zdrowia psychicznego, pewnoci siebie i ciekawociš długofalowych skutków terapii. Czuję, że zaczynam odzyskiwać kontrolę nad swoim życiem i pracować nad sobš, co mocno zaprocentuje za kilka miesięcy, stajšc się uwieńczeniem długiej i wytrwałej pracy.Zaczynam mieć własne zdanie. Mniej uwagi przywišzuję do opinii innych, zaczynam chcieć samemu podejmować decyzje i ponosić za nie odpowiedzialnoć. Powoli, ale stopniowo rodzi się pewnoć siebie i wysokie poczucie własnej wartoci.Pierwsze efekty terapii pojawiajš się po jakim miesišcu, może trochę wczeniej. Zaczšłem wtedy z wolna wierzyć w możliwoć wyleczenia, stałem się troszkę mniej nerwowy. Jednoczenie włanie ten pierwszy miesišc jest najtrudniejszy w terapii, bo wymaga największej motywacji, a nie przynosi tak rewelacyjnych efektów, jakie pojawiajš się póniej.Silna motywacja pochodzšca tylko i wyłšcznie z własnego umysłu pojawia się stopniowo i jest wyrana gdzie tak w 7-9 tygodniu. Wtedy już nie chciałem porzucać terapii. Może inaczej, nie wyobrażałem sobie tego. Nie miałem zamiaru zaprzepacić całej swojej pracy, tym bardziej, że efekty były już wyrane. Włanie wtedy pojawia się wiara w wyzdrowienie, z czasem przechodzšc niemal w pewnoć i spokojne oczekiwanie efektów. W tym czasie techniki, których się uczycie na terapii, w większoci sš już w miarę przyswojone i wszystko pięknie w waszym umyle robi się praktycznie samo i bez zmuszania sięKtóre techniki uważam za najskuteczniejsze?Zdecydowanym liderem wszechwag jest zatrzymywanie negatywnych myli, odwracanie od nich uwagi i zastępowanie ich mylami racjonalnymi. Jest to jednoczenie technika najtrudniejsza, gdyż wymaga cišgłej samokontroli, pilnowania się i przede wszystkim woli, bo przez kilka pierwszych tygodni ciężko te myli zatrzymywać, a wpajanie myli racjonalnych powoduje opór umysłu. Może być i tak (u mnie było), że czasem po prostu nie będzie Wam się chciało zatrzymywać negatywnych myli i pozwolicie im swobodnie płynšć - spokojnie, one i tak stajš się coraz słabsze. Po kilku, kilkunastu dniach osłabione myli mogš wracać ze zdwojonš siłš. Wtedy na odsiecz przychodzi rozdział "Dwa konkurujšce ze sobš połšczenia nerwowe w mózgu", który bardzo podnosi na duchu i tłumaczy kilka niezwykle istotnych rzeczy.Po mniej więcej dwóch miesišcach negatywne myli zaczynajš automatycznie być zastępowane przez myli pozytywne, jak napisałem wyżej, dzieje się to bez naszego zmuszania się, zupełnie naturalnie i swobodnie. Ponieważ depresyjne i katastrofalne mylenie jest podstawš fobii społecznej, macie wtedy wyrany sygnał - fobia słabnie i znajduje się w odwrocie. Wtedy po prostu dobijacie jš mylami racjonalnymi, ale o tym wszystkim w dalszych tygodniach terapiiW trzecim tygodniu będziecie mieć nakaz rozpoczęcia medytacji - bezwzględnie się go trzymajcie, bo przyda się póniej. Pojawi się bowiem również znakomita technika "Rozlunij się i daj stresowi odejć". Zaczęła działać mniej więcej po trzech tygodniach, ale jej działanie stopniowo się wzmacnia. Jest decydujšca w zmniejszeniu napięcia mięni i spokojniejszym przechodzeniu przez stresujšce sytuacje.Istotne jest również "wolne mówienie" tylko, że trwa to doć długo. Jeli się jškasz, zacinasz, nie wiesz, co powiedzieć, to również się do tego przyłóż. Poczštkowo powięcałem na to 10 minut, w drugim tygodniu 15, w trzecim i póniej 20. PomagaCzytajcie dużo afirmacji (ja czytałem i czytam nadal po 10 dziennie). I tu mała uwaga - w drugim tygodniu musicie wybrać po jednej afirmacji z każdego działu, zapamiętać je i powtarzać jednš po drugiej za każdym razem, gdy zatrzymacie myl negatywnš. Żmudna to praca, ale bardzo skuteczna na dłuższš metę.Ogólnie terapia ma w sobie więcej skutecznych technik i wyranie widać, że opracował jš kto, kto zna się na rzeczy. Moja ocena: 8/10. Jednš jedynkę odejmuję za trochę dziwne oznaczenie tygodni i nie zawsze zrozumiałe tłumaczenie poszczególnych technik. Bardzo pomogło mi streszczenie terapii, które gdzie kiedy zdobyłem. Drugš jedynkę odejmuję za to, że oryginalna terapia ma 20 tygodni, a przetłumaczony tekst to nieco ponad połowa całoci. Mimo wszystko nie umniejszam pracy człowieka, który podjšł się niewštpliwego wysiłku tłumaczenia tego wszystkiego i chcę jednoczenie tym postem i swojš pracš nad sobš złożyć hołd Jego pracy nad przełożeniem oryginału terapii na język polski. Dziękuję w imieniu swoim, ludzi, których ta terapia wyleczyła oraz tych, których wyleczy i których mam nadzieję zmotywuję do podjęcia się wysiłkowi uzdrawiania się poprzez swój własny przykład.Napiszę jeszcze, co skłoniło mnie do podjęcia terapii (podszedłem do niej 3 raz, 2 razy przerwałem wczeniej).Po prostu i zwyczajnie przemylałem swoje dotychczasowe życie i skonfrontowałem je z moim możliwym przyszłym losem, który nastšpiłby, gdybym nadal był fobikiem, Wniosek był prosty - czegokolwiek chciałbym się podjšć, cokolwiek chciałbym osišgnšć, wyleczenie się jest bezwzględnie konieczne.Plik z terapiš może mieć albo 49, albo 53 strony. Ten z 53 stronami w ostatnim tygodniu zawiera niele zapowiadajšcš się technikę, więc jeli kto jest zainteresowany, poproszę o PW z mailem - w bonusie dorzucę streszczenie terapii, które fajnie wyjania niektóre zagadnienia i pozwala lepiej je opanować i zrozumieć (ma 15 stron).Jakbycie mieli pytania, to miało, obojętnie, czy w postach, czy na PW. Odpowiem na wszystkieNa zakończenie chciałem pozdrowić niektóre osobyPrzede wszystkim PureBlack, a także ania_to_ja, dziwna93, kermitthefrog, Mrrrukocia, nieves, sportiste, kritya, hiawatha, dzama, Scottie, alma, FanMusic, ambientna, frog, Magda87, i innych. No i jakże mógłbym zapomnieć o Urthon i Pan Sherlock H. za wytrwałe podejmowanie dyskusji ze mnš, na tematy mniej lub bardziej polityczne?Pozdrawiam i Ciebie, czytelniku. Życzę Wam wszystkiego najlepszego, mam nadzieję, że wielu z Was pójdzie w moje lady! [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • shinnobi.opx.pl